Doszło do tego, że niektóre rzeczy ciągną się za mną latami. Dla przykładu ukochana liczba 21:
- numer w dzienniku przez całą podstawówkę, gimnazjum i szkołę średnią z pojedynczymi odchyleniami,
- wychodzę z domu a drzwi naprzeciw mają numer 21,
- często śni mi się ta liczba,
- mój ulubiony dzień to 21, zawsze dzieje się coś niespodziewanego, a zawsze gdy patrzę na zegarem jest 21:21,
- czasem idąc zamyślona po prostu spojrzę na reklamę, bilboard, książkę, autobus i jakimś dziwnym przypadkiem zawsze zawarta jest liczba 21,
- wczoraj zrobiłam zdjęcie kwiatka i przypadkiem zliczyłam liczbę płatków - nie może być inaczej niż 21, (PATRZ FOTKA OBOK)
- kiedyś myślałam, że nie dożyję wieku 21 lat, ale teraz myślę, że w 21 lat zbuduję dom hehe.
Kolejna rzecz to spotykanie osób - przypadkiem. Miałam w życiu kilka takich sytuacji, że naprawdę widziałam ludzi (zazwyczaj facetów) nawet po kilka razy dziennie przez dłuższy okres (minimum miesiąc), w różnych przedziwnych miejscach. Po pewnym czasie zaczęły się uśmieszki, które odzwierciedlały niemożliwość tych sytuacji, a z niektórymi nawet przeszłam na cześć. To naprawdę miłe i dla mnie bez przypadku.:) Nie mówię już o sytuacji, gdy napiszę coś dla fanu, albo pomyślę o czymś, a to się spełnia. Albo sny, które stają się rzeczywistością. Jest w tym jakaś magia.
Niezrozumiałe są dla mnie również pewne sytuacje. Pierwsza z brzegu: Z racji, że jestem ogromną pasjonatką muzyki (24 h na dobę leci w tle), to mój kanał na youtubie ma dodanych do ulubionych 2101 (21 na początku:) utworów. Czasem są przypadkowe, tak jak ten, który pojawił się jako propozycja przy słuchaniu innego utworu i pokusiło mnie, by go odsłuchać. W miarę mi się spodobał, choć nie jest to ani znany, ani popularny ani specjalnie wytworny utwór, ale dodałam go do playlisty i wydawałoby się, że koniec tematu. Nic bardziej mylnego!
Na następny dzień wybrałam się na ostatnią lekcję angielskiego tuż przed przerwą wakacyjną, myśląc: "Pójdę, zobaczę co za grupa mi się trafiła". I co? Wchodzę, a tu w połowie lekcji Pani zakomunikowała, że uczymy się piosenki hehe. Nie zgadniecie co to był za kawałek hehe! Zamieszczam go poniżej, ciekawe czy słyszeliście go kiedyś?: Ain't got no I jak tu nie wierzyć w znaki????!
To samo dotyczy imion osób, które spotykam czy ich wieku, nieważne, jak już raz coś wylukam wspólnego, to kupuję to w ciemno ;). Może to jakieś chore zboczenie, ale po prostu wierzę w przeznaczenie. Lubię mieć poukładane sprawy według swojego własnego schematu i jest to dla mnie jakiś porządek, może dla innych chaotyczny, ale dla mnie jak najbardziej zrozumiały. Dlatego jeśli chcecie się przypodobać (choć to nie w moim stylu), to macie podane na tacy sposoby ;)
No to jeszcze na dokładkę wpisuję się ja - urodzona 21 dnia października ;) A Twój komentarz przypadkowo zauważyłam w poście 20m2 Łukasza.
OdpowiedzUsuńHaha, a ja właśnie zajrzałam teraz na bloga i dziś kolejne 210 osłon akurat teraz, przypomnę, że wczoraj też tak miałam :D a zdjęcia nie mogę otworzyć z tego linku co przesłałaś :)
UsuńA żeby było śmieszniej... http://img402.imageshack.us/img402/1323/pcm8.png :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie 21 m2 ;)
Usuń