Dzień dobry bardzo. Cóż za dzień, wstać samoczynnie po 5 godzinach snu i nie móc już usnąć - bezcenne, za wszystko inne mastercadem! Ale nie o tym będzie mowa. Tematem dnia jest kielecki hip hop! Tak, tak. Ten temat trzeba poruszyć właśnie teraz, po piątkowym występie na Festiwalu "Na zdrowie" w Poodrze artystów kieleckiej sceny hip hopowej.
Po pierwsze żałuję, że dopiero teraz zainteresowałam się tą "dziedziną", bo to co Ci młodzi ludzie pokazali jest przzzeeeeepozytywną dawką energii i pasji, która w nich drzemie.
Ale wróćmy do korzeni: Należałam do tej części społeczeństwa, która z rapem była za pan brat (tak wtedy się mówiło RAP:), ponieważ jako 15 - latka słuchałam WWO, Paktofoniki, Pei, Pihu, Tede, Brx, Liroya itp. itd. Potem to wszystko uciekło przyćmione komerchą, ale zawsze GDZIEŚ TAM funkcjonowało w moim otoczeniu, bo hh to dla mnie muzyka prawdziwa. Dopiero przez ostatnie dwa lata powróciłam intensywnie do tematu, puściłam z walizkami muzę z radia i znalazłam swoje podwórko. Jeżeli o mnie chodzi, to jestem wielką fanką trzech polskich artystów:
Pezeta
Kajmana i Sokoła. Czyli PKS hehe.
Dlaczego?? Bo ciężką pracą spełnili swoje marzenia, a ponadto robią dobrą muzę - motywującą, nieagresywną, mądrą, z życiowym przesłaniem, pokazującą, że warto walczyć i zmuszającą do refleksji. Docenić trzeba również fakt, że na początku mieli pod górkę, ale się nie poddali!, a teraz są ikonami polskiego dobrego rapu, przynajmniej dla mnie. Przekazują mądrość, a nie głupotę. Ogromny szacun dla nich i oby tworzyli jak najdłużej.
Przejdźmy jednak na ziemię kielecką, do tych, którzy właśnie zaczynają albo tworzą "po cichu" nie dla rozgłosu, tylko dla siebie i garstki odbiorców. Otóż wiem o Kajmanie, Brx, nawet o ulubionym DTP :) Ale szczerze mówiąc jak spojrzałam na listę wykonawców, którzy mieli wystąpić na festiwalu "Na zdrowie", to poznałam tylko KPW (Kielecki Punkt Widzenia), który zauroczył mnie swoim kawałkiem "Ck witaaa" (potrafiłam przez ostatni miesiąc słuchać tego co dzień po 30 razy:) O pozostałych nie miałam pojęcia! Szczerze to spodziewałam się kilku osób i drętwych wykonań do ściany. Co lepsze za cholerę nie spodziewałam się dużej publiki. Nic bardziej mylnego na szczęście! Miałam mega pozytywny zaskok :D Sala była pełna już po 19:00!!!!
Koncerty trwały i trwały i każdy następny wchodzący na scenę artysta trzymał poziom i dawał z siebie wszystko. Trudno było się nie pobujać. Nie wiem czy zadziałała pasja, entuzjazm, publika czy jeszcze coś, ale to były świetnie spędzone 4 h. Co do artystów to większość opiera swoją działalność promo na facebook - u, mają jakiś prywatny kanał na youtubie, a co poniektórzy załapali się do underground 24, który sprawuje piecze nad kielecką sceną hip hopową.
Ale moją uwagę przykuł jeden, jak to sam powiedział "małolat". O kogo chodzi? Mówią na niego Gacek, coś koło 20 lat, widać, że młody. Ale co ważne chłopak ma taki głos, że według mnie powinien zrobić ogromną karierę. Poza tym świetne podkłady, na które nie wiem jak Wy, ale ja zwracam dużą uwagę. Zaśpiewał ze 3 numery (bardzo dobre wg mnie) i po wszystkim powiedział, że nigdy nie grał poza Kielcami, ale to był jeden z jego lepszych koncertów. Od razu po powrocie zaczęłam szukać. I co?? Znalazłam tylko jego prywatny profil na fb, na youtubie jeden kawałek, (który Wam zamieszczam, żebyście mogli posłuchać tego talentu), nawet wujek google nic nie pokazał, a szkoda, szkoda, że tak jest. Dlatego życzę chłopakowi jak najlepiej, dobrego menedżera muzycznego i wielkiej publiki - ZAWSZE!
Jeżeli mam polecać to wybierzcie się kiedyś na koncert kieleckiego hip hop - u, nawet jeśli nie jesteście fanami tego stylu, sprawdźcie co w trawie gra, a nie pożałujecie na pewno! Na koniec dodam, że pocieszające jest, iż kielecka młodzież wie, słucha i wspiera takich Gacków, ważne by starszyzna się zainteresowała i również wspomogła młodzież od czasu do czasu :) I tym refleksyjnym akcentem kończę tematykę kieleckiej sceny hh, tyle w tym temacie. Mnie widzicie we wtorek w UltraViolecie na BRX i Kajmanie. Serwus!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz