wtorek, 10 marca 2015

Wiosenne porządki czas zacząć - zrób to i Ty!

Od czasu do czasu mam takie chwile, gdy zwalniam, a nawet zatrzymuje się i robię porządki w swoim otoczeniu. W życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, że powinien przystopować i wszystko przemyśleć.


Ja dusza porywcza, spontaniczna, interesująca się wieloma rzeczami muszę taki porządek robić koniecznie minimum dwa razy do roku. Zauważyłam, że mam taki natłok informacji i wszystkiego dookoła, że czasem nawet zastanawia mnie długo od czego zacząć sprzątanie.

Najważniejsze, żeby zadać sobie kilka zasadniczych pytań: po jaką cholerę robię to czy tamto? Co mi to daje? Co mi przeszkadza w życiu? Ostatnio nawet usłyszałam gdzieś, by wypisać na kartce wszystkie rzeczy które nas w sobie i innych denerwują i zmieniać je, albo próbować zaakceptować. Ale zacznijmy od początku.


Jak ja robię porządki? 

1. Przede wszystkim zaczynam od drobnych rzeczy, czyli opróżniam swoje półki z tzw. klamotami. Jak się pewnie domyślacie połowa idzie w odstawkę. Niestety ja mam to do siebie, że jestem kolekcjonerką różnych rzeczy. Trzymam wszystkie pamiętniki, breloczki, muszelki, długopisy (czasem wypisane ;) Wiele ma wartość sentymentalną, niektóre z nich to najzwyklejsze śmieci. Jak rozpoznać jedne od drugich? Zadaję sobie pytanie: czy jak będę miała dziecko, zasiądę z nim przed skrzyneczką ze skarbami, to czy z danym gadżetem będzie się wiązała jakaś historia?? W tym momencie zapala się lampeczka i większość drobiazgów ląduje w koszu.


2. Kolejnym punktem programu jest wykasowanie niepotrzebnych numerów telefonów. Przeglądam skrzynkę i pozbywam się numerów, przy których nie mam pojęcia kim są dane osoby albo wiem, że ten kontakt był jednorazowy i już nigdy się nie przyda. Czasem to ludzie z blablacara, których już więcej nie zobaczę, czasem jakaś stara przychodnia, albo osoba, która nagle przestaje mówić cześć na ulicy, bo tacy też się zdarzają (wielcy znajomi z fejsa).

3. Potem przychodzi czas na szafę. Szczególnie gdy zmienia się sezon i można już wiele zimowych ubrań schować na dno, a niepotrzebne oddać znajomym lub wybrać się na Swap Party. Najlepszą zasadą pomagającą w opróżnieniu szafy jest założenie, a raczej niezałożenie czegoś przez rok. Jeżeli nie nosiliście czegoś przez jeden sezon, to albo to jest niemodne, ale dziwnym trafem zmieniło rozmiar ;) albo czujecie się w tym po prostu źle, a żal Wam się tego pozbyć.


4. Teraz punkt kulminacyjny, który zajmuje najwięcej czasu: czystki w Internecie. Tu możemy podzielić proces czyszczenia na dwa rodzaje: maile i społecznościówki.
Jeśli chodzi o maile, to zastanówcie się po co Wam tyle subskrypcji? Niektóre z nich są już zdeaktualizowane, niektóre zupełnie Wam nieprzydatne. Ja tak miałam z zakupami zniżkowymi. Tylko raz zrobiłam takie zakupy, które zakończyły się fiaskiem, więc po co mi codzienne lub cotygodniowe newslettery? Przecież i tak z nich nie korzystam.
A na koniec wisienka na torcie, czyli skupisko wszelkiego zamieszania - kanały społecznościowe ;) żebyście wiedzieli jaki to jest śmietnik informacji! Oczywiście jest bardzo dużo wartościowych treści, ale trzeba ten cały misz masz przepuścić przez ogromne sito. Do tego stosujemy różnego rodzaju narzędzia, choć niektóre rzeczy trzeba niestety zrobić ręcznie. Na przykład: nie obserwuj znajomego tego i tego :)
Podam Wam moje statystyki odrzutowe:
169 osób mniej obserwuje na Google+
10 osób, których posty mnie zasypywały i nie obserwuję ich na facebook-u
30 grup na facebook-u, w których mam wyłączone powiadomienia
30 profili na Tweeterze, które przestałam oberwować itp. itd.


Podsumowując porządek robię od początku lutego - to nie takie proste jak się wydaje. Ale czuję się jak nowonarodzona :) Polecam każdemu kto zaczyna się gubić w natłoku informacji, bądź po prostu tak jak ja lubi mieć wszystko poukładane po swojemu. I życzę powodzenia oczywiście :) Dajcie znać jak było!