piątek, 24 maja 2013

Czy każdy spadek to kryzys? Spojrzenie na wszechobecny k......

Ciągle tylko słychać zewsząd: jest kryzys, bo kryzys, ale kryzys.... Ale czy nie wydaje Wam się, że ten termin jest trochę nadużywany? Chyba trochę tak. Przecież fakt, że słupek w Excelu spadł o kilka punktów procentowych, nie oznacza, że to od razu kryzys. To po prostu zwykły spadek.
Ale po co się nad tym zastanawiać, jeśli tak modnego ostatnio słowa "kryzys" można już użyć w każdej dziedzinie życia. Niestety widzę, że często stwierdzenie to nie ma na wyjaśnieniu czegokolwiek, lecz jest po prostu kolejną wymówką typu "Dlaczego? Bo śnieg."
Nie raz słyszałam, że gdy ludzie nie mieli już argumentów, to wtedy najchętniej używają tego stwierdzenia. Gorzej już szło z wytłumaczeniem na czym tenże kryzys miałby polegać.
Po tylu latach słuchania o kryzysie pokuszę się o stwierdzenie, że sami jesteśmy jego stwórcami z racji tego, że jest prosty i wygodny. To coś w stylu również nadużywanych słów "Bo tak!" nie mających żadnego podłoża i sensu.
Może było i jest pogorszenie sytuacji na rynku, ale zamiast działać i zapobiegać, ludzie wywołali samospełniającą się przepowiednię w postaci kryzysu. Szkoda tylko, że za tym stwierdzeniem nie idą w parze jakieś konkretne dane, badania czy choć sensowne argumenty. Owszem są firmy, które potrafią działać i to nawet całkiem nieźle pomimo wyimaginowanego kryzysu, ale jest to niewielka część rynku. Reszta woli usprawiedliwiać się kryzysem. Dlatego moim cichym marzeniem jest sytuacja gdzie w końcu przestaniemy dużo mówić, a zaczniemy działać. Może wtedy ten nieszczęsny wszechobecny kryzys zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.....

I na koniec obrazek, który idealnie przekazuje sens tego wpisu :)


5 komentarzy:

  1. Słusznie. Idealnie tą sytuację obrazuje niedawna podaż, a może popyt na cukier. Abstrahując, że cukier rafinowany jest niepotrzebny, to sami ludzi nakręcili te ceny. Sytuacja była na tyle kuriozalna, że im więcej ludzie "wywozili" cukry ze sklepów, tym bardziej jego cena rosła. Po dwóch tygodniach może nie tyle wróciło wszystko do normy, co nagle się uspokoiło - może ludzie zrozumieli, że sami nakręcili komuś interes?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no właśnie, przykład cukru idealny :)
      Myślę, że już każdy ma dość wysłuchiwania o kryzysie....
      P. S. To ten obiecany w facebook-a komentarz ;)

      Usuń