niedziela, 19 maja 2013

Trochę o konsekwencji i nawykach, tych dobrych i złych

Nie wiem czy mieliście okazję oglądać wypowiedź Will'a Smith'a o recepcie na sukces. Jeśli nie to zachęcam: Film - Will Smith

Trochę rozwinę temat. Otóż każdy człowiek chciałby, choć z różnych powodów nie zawsze dąży do tego, by być zdrowym i mądrym. Nie każdy jest na tyle zmotywowany i systematyczny, ale możemy założyć, że każdy woli być szczuplejszy, nie mieć chorób i dużo wiedzieć, niż być przy tuszy, ledwo się ruszać i nie umieć się wypowiedzieć na żaden temat. No i właśnie tu kłania się "tajny" sposób Willa, który według mnie jest najprostszy, gdyż zapewni Wam powyższy stan, ale niestety nie jest aż tak prosty przy wprowadzaniu go w życie.
Niech zgadnę, zapewne większość z Was woli obejrzeć telewizję, albo posiedzieć na kompie (sama dużo siedzę) niż poczytać jakąś książkę. Ale z powyższych tylko książka zmusza nas do użycia wyobraźni.
To samo z ruchem, przecież każdy woli leżeć plackiem na plaży czy popijać piwko na działce niż wstać, naszykować strój, kupić wodę i pobiec, bo to jest przecież prostsze. Ale nie w tym rzecz, żeby życie było proste. Jeżeli chcemy coś osiągnąć i wymagamy od życia czegoś więcej, to nie ma takiej możliwości byśmy nie włożyli w to pracy!!!! Niestety kochani, ale to warunek konieczny. Ja wiem, że prosto jest narzekać i marudzić, ale starajmy się zmieniać rzeczy, które nas zaczynają irytować. Masz ochotę zjeść batonika, wchodzisz do sklepu i kupujesz, chcesz jechać odwiedzić rodzinę, wsiadasz i jedziesz, więc dlaczego nie można by tego zastosować do trochę "ambitniejszych" spraw????
Powiem Wam jak ja to sobie wymyśliłam. Chodzi o zmianę nawyków, ale tylko z dnia na dzień. To znaczy rzucam palenie na dziś, zakładam, że nie palę jeden dzień. Ale następnego dnia też zakładasz, że "jeszcze tylko dziś nie zapalę". Po jakimś tygodniu rzucania nawyku metodą na jeden dzień powinniście stwierdzić, że lepiej się czujecie i że szkoda Wam tego czasu bez nałogu, by znów w nim polec. To ciągła walka, ale warto! I nawet jeśli raz ulegniecie, to nie myślcie przypadkiem, że to już koniec, tylko nie dajcie się skusić ponownie! Kontynuujcie dalej walkę, bo to tylko jednorazowa słabość, a wojna trwa nadal. :)

Człowiek całe życie się uczy, więc nie mówcie mi tylko, że jesteś za stary, za gruby, za leniwy, chory, za jakiś tam, bo to tylko i wyłącznie wymówka, którą da się ominąć, jeśli się tylko chce uwierzcie mi! Trzymam za Was kciuki i liczę, że dacie znać jak Wam poszło ze swoimi słabostkami. :)

2 komentarze:

  1. Ja bardzo lubię poczytać książki, nie zmienia to faktu, że w sieci spędzam (za) dużo czasu. Mam świadomość, że to bardzo wciągające i w pewnym momencie upośledza umysł, bo nie myślimy, tylko posiłkujemy się widzą tam zamieszczoną.
    Wpływ sieci na kreatywność człowieka i jego rozwój pokaże życie kolejnego pokolenia, czyli przykładowo naszych dzieci. Już słyszę, że 15-latek nie potrafi odnaleźć prostej drogi, bo wszystko pokazuje nawigacja, nie potrafi się komunikować z rówieśnikami, bo jest GG.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie książki wydają się dla mnie taką odskocznią od tego czym karmi nas sieć. Może to głupie, ale gdy nie czytam przez jakiś czas, to czuję, że moja wyobraźnia się kurczy. Ja akurat lubię książki branżowe dotyczące marketingu i ogólnie prowadzeniu biznesu, więc to jest dla mnie takie samodokształcanie się.
      Ale rzeczywiście przeraża mnie to, że dzieci potrafią obsługiwać smartfona i mówią o jakimś PSP, o czym ja nie mam pojęcia, a na przykład nie umieją sobie zrobić kanapki. Ale cóż, trzeba po prostu w tych czasach nie wpadać w skrajności i nałogi i tyle! :)

      Usuń